***
- Chwilę się zastanawiałem czy powinienem brać udział w wymianie, ale coś mi mówi że nie będę tego żałował. – Na jego ustach zagościł obłędny uśmiech ukazując przy tym rząd śnieżnobiałych zębów. Już miałam coś odpowiedzieć gdy usłyszałam dźwięk swojego telefonu, który oznajmił mi że mam nieprzeczytaną wiadomość tekstową.
***
Z Peetą spędzałam dziś 3 godziny. Zapomniałam jak szybko mija przy nim czas. To niesamowite, że chodź widzieliśmy się 5 lat temu. To już po chwili całkowicie o tym zapomniałam. Zupełnie jakby minęło zaledwie kilka godzin od naszego ostatniego spotkania. Wymiana studencka. Nigdy bym nie pomyślała, że postanowi Peeta studiować. Mega przystojny informatyk. Kto by pomyślał. Właśnie leżałam na łóżku. Zegar wybił 12pm. Dwie godziny temu zostałam odprowadzona pod same drzwi mojego mieszkania. Na pożegnanie dostałam delikatnego całusa. A jego perfumy otuliły mnie. Chodź wzięłam prysznic nadal miałam wrażenie, że gdzieś się plącze niedaleko. A może to jedynie moja wyobraźnia. Już sama nie wiem. Chodź praktycznie spędziliśmy ze sobą całe lato czułam, że żołądek mam ściśnięty gdy o nim myślę. Wtedy na wakacjach nie byliśmy parą. Nigdy nie zaszufladkowaliśmy się jako znajomi, przyjaciele czy może ktoś więcej. To był duży plus Peety nie zmuszał mnie do nazwania nas. Czuliśmy się razem dobrze, spędzaliśmy naprawdę dużo czasu razem. Gdy wyjechałam po prostu wszystko się skończyło. Nie wierzę w związki na odległość. Może innym one wychodzą, ale nie mnie. Z zmyśleń wyrwał mnie wibrujący telefon. Dostałam smsa o treści:
„Śpisz? Harry”
Harry. Nie rozmawialiśmy zbyt często. 10 godzin różnicy między Londynem i Australią robiło swoje. Gdy ja spałam on miał próby. Gdy byłam na uczelni on miał koncerty. Gdy byłam w pracy on spał. Ciężko było znaleźć czas na rozmowy. Często kończyło się na krótkich wiadomościach tekstowych z mojej strony. Zdawkowe informacje. Gdzie jestem, co robię, co się dziś wydarzyło u mnie. On natomiast często opisywał mi co się u nich dzieje, wysyłał zdjęcia. Był o wiele lepszy w kontaktowaniu się niż ja. Może po prostu się tego nauczył? W końcu już od dawna żyje na walizkach. Płyty, koncertu, występy. Na szczęście nie miał mi za złe tego, że nie jestem najlepsza w kontaktowaniu się. Nie zmuszał mnie do bycia kimś kim nie jestem. Nie muszę udawać, że potrafię posługiwać się najnowszymi technologiami. Odpisałam mu jedynie zdawkowe:
Tylko tyle wystarczyło żebym zobaczyła na ekranie jego uśmiechniętą twarz która oznajmiała mi, że to on właśnie do mnie dzwoni.
„Nie. C”
Tylko tyle wystarczyło żebym zobaczyła na ekranie jego uśmiechniętą twarz która oznajmiała mi, że to on właśnie do mnie dzwoni.
- Tak słucham – Jedynie na tyle było mnie stać. Jakaś dziwna nić związała mi gardło i nie pozwoliła na wypowiedzenie niczego więcej.
- No nie przesadzaj. Tyle nie rozmawialiśmy i masz mi dopowiedzenia jedynie „tak słucham”? – Z drugiej strony usłyszałam niezwykle melodyjny głos, a po zakończeniu wypowiedzi delikaty śmiech. Najwidoczniej Harry nie miał zamiaru ujawnić, że cała sytuacja go rozbawiała.
- Harry, nie nabijaj się ze mnie. Jestem zmęczona. Mój mózg już powoli się wyłącza. Jest już po 12pm. A tak w ogóle która jest u was godzina?
- 11.22 am kochanie. A tak w zasadzie to dlaczego jeszcze nie śpisz u was jest już dość późna pora?
- Ohhh.. przepraszam tato. Już idę spać, w zasadzie to ja już leżę w łóżku. Faktycznie położyłam się później niż zazwyczaj, ale dziś był wyjątkowy dzień. A dodatkowo jutro to znaczy dziś jest niedziela. Mam jeszcze wolne. – Starałam się mówić najmilszym głosem jakim tylko dysponuje. Niestety mimo ogromnych starań słychać było, że jestem zmęczona, a Harry oczywiście wyłapał ziewnięcie które tak bardzo starałam się ukryć.
- Ziewasz już, a zamieniliśmy dopiero kilka zdań. No nie mogę jestem aż tak nudny?
- Widzę Harry, że żarty się Ciebie nadal trzymają.
- Oczywiście. Zawsze jestem szczęśliwy gdy rozmawiam z Tobą. Mówiłaś, że to był wyjątkowy dzień. Możesz to rozwinąć?
- Harry, Harry, Harry.. nie za dużo chciałbyś wiedzieć?
- yyyyyy nie – i w tym momencie usłyszałam chyba najszczerszy śmiech jaki dane mi było kiedykolwiek usłyszeć.
- Zadzwonił do mnie kolega z którym nie rozmawiałam chyba z pięć lat. Okazało się, że przyjechał do Londynu na wymianę studencką.
- No to wspaniale. Posłuchaj muszę kończyć, za chwilę zaczynamy próbę. Mamy dziś koncert na Rod Laver Arena w Melbourne. Mam nadzieje, że znów porozmawiamy za niedługo. Charlie ?
- Tak ?
- Bardzo za Tobą tęsknie. – Powiedział, a to krótkie zdanie zawierało tyle emocji naraz. Ciężko było większość z nich nazwać. Po prostu czułam, że jest to najszczersza prawda. Nie mógł by mnie okłamać w tej kwestii.
- Ja też za Tobą tęsknię Harry.
***
Wspominałam już, że uwielbiam niedzielę? Błogie nic nierobienie. Robię sobie wtedy gorącą czekoladę z bitą śmietanę siadam na fotelu i delektuje się niedzielą oglądając odcinek Gray’s anatomy. Ostatnio nie miałam w ogóle czasu żeby być na bieżąco z moim ulubionym serialem toteż mam ogromne zaległości. Siedziałam w dresach i delektowałam się niedzielą, która jak na tą porę roku była naprawdę bardzo słoneczna. Niesamowite jak bardzo pogoda w tym roku płata nam figle. Londyn zawsze był deszczowy teraz rzadko kiedy pada. Dziś postanowił się do mnie przyłączyć puszek. Wlazł mi na kolana i gdy już się wygodnie ułożył zasnął grzejąc mi przy okazji nogi.
Seal Our Fate
I Want You with Me
Everybody's Craying Mercy
Puttin' on the Ritz
I Bet It Stung
Byłam w połowie odcinak Map of You gdy usłyszałam tak dobrze znaną mi piosenkę. Zwaliłam kota z nóg. Oczywiście nieobeszła się bez mruknięcia które miało pokazać mi jak bardzo niezadowolony jest mój kot.
You tell all the boys "No"
Makes you feel good, yeah
I know you're out of my league
But that won't scare me away, oh, no
You've carried on so long
You couldn't stop if you tried it
You've build your wall so high
That no one could climb it
But I'm gonna try
Would you let me see beneath your beautiful?
W tym momencie znalazłam swój telefon i niezwłocznie go odebrałam.
- Tak słucham.
- Cieszę się niezmiernie, że mnie słuchasz skarbie. – Już po pierwszym słowie doskonale wiedziałam kto do mnie dzwoni.
- Widzę Peeta, że żarty w dalszym ciągu się ciebie trzymają. No to po co dzwonisz?
- Czy ja muszę mieć powód żeby do Ciebie zadzwonić? Zraniłaś mnie w tym momencie. – Nie wytrzymałam, zaczęłam się bezczelnie śmiać do słuchawki. Nie kontrolowałam się tylko dlatego że wiedziałam z kim rozmawiam. To był Peeta. Peeta którego znam od zawsze. Zadziorny i nieprzewidywalny. Doskonale pamiętam, że uwielbia wkręcać ludzi i tym razem też próbował zagrać mi na nosie. Było jednak coś o czym nie wiedział, doskonale potrafiłam wyczuć kiedy próbował ze mnie żartować. – No nie a teraz się dodatkowo ze mnie nabijasz. Nie ładnie Charlie. Bardzo nieładnie. Słyszysz mnie?
- Dobra, dobra. Już słucham. W czym mogę Ci pomóc skarbie. – Starałam się użyć tak samo nonszalanckiego tonu jaki on użył przed chwilą również zwracając się do mnie skarbie.
- Niezły tekst. Masz może jakieś plany na dziś ?
- Nie, w sumie to nie.
- No to bardzo się cieszę z tego. W takim razie jest godzina 4.11pm o 6pa będę po Ciebie. Ubierz się wygodnie. Pa. – Nie zdążyłam nic odpowiedzieć. Jedyne co usłyszałam to dźwięk zakończenia rozmowy.
***
Dokończyłam oglądać odcinek. Włączyłam radio, właśnie leciała piosenka Demi Lovato – Two Pieces
Now I can lay my head down and fall asleep
Oh, but I don't have to fall asleep to see my dreams
'Cause right there in front of me (right there in front of me)
There's a boy, lost his way, looking for someone to play
We don't know where to go, so I'll just get lost with you
We'll never fall apart, 'cause we fit together right, we fit together right
These dark clouds over me, rain down and roll away
We'll never fall apart, 'cause we fit together like
We fit together like
Two pieces of a broken heart
Właśnie usłyszałam jak moja komórka zawibrowała. Dostałam smsa.
There's a boy, lost his way, looking for someone to play.
To chłopak, który zgubił swoją drogę
Szuka kogoś z kim mógłby się pobawić
Otworzyłam wiadomość, która była od Harrego. Okazało się, że jest to wiadomość obrazkowa.
Pod którą widniał podpis. „Wstaniała noc. Przepiękne widoki. U mnie już poniedziałek. Mam nadziej, że nie nudzisz się beze mnie. Melbourne - Harry.”
Kochany Harry, zawsze o mnie pamięta.
Harry
Peeta
Harry
Peeta
Odpisałam jedynie
„Masz piękne widoki. Tęsknie C”
Czy tęsknie? Jasne że tak. Odkąd wyjechał czuje się niekompletna. Jakby czegoś mi brokowało. Tak samo czułam się gdy wyjechałam od Nany i traciłam powoli kontakt z Peetą. Ale z Harrym jest inaczej. Rozmawiamy. Oczywiście różnica 10-11 godzin wcale nam nie pomaga. A ja nie jestem najlepsza w układankę pod tytułem: „dzieli nas odległość”, ale chyba nie idzie nam najgorzej. Moje przemyślenia przerwał mi telefon. Kolejny sms.
„Ja też tęsknie. Harry”
W radiu właśnie skończyła się piosenka.
- Właśnie słuchacie radio BBC 1, najbliższe dwie godziny spędzicie z Scottem Mills.
- Dzień Dobry wszystkim właśnie wybiła 4.30pm. najbliższe dwie godziny będziecie skazani na mnie jednak na sam początek tej audycji mamy dla was kilka świeżych ploteczek i doniesień z show biznesu. Justin Bieber zaprosił na premierę Believe Movie mamę, babcię i dziadka. Co dziadkowie Justina Biebera myślą o jego stroju? Adele? 2013 rok nie należał do niej. Dłuuugo nie było wiadomo, co się z nią dzieje. Po urodzeniu dziecka Adele na dobrą sprawę zniknęła z show businessu. Teraz wraca. W wielkim stylu. A na sam koniec mam dla was Hot plotę. Harry Styles i Kendall Jenner razem? Wszystko na to wskazuje! Takie są plotki, o tym świadczyć mogą wspólne zdjęcia pary. Jak wiadomo One Direction kontynuują swoją trasę Take Me Home Tour. Na szczęście chłopcy mają trochę czasu dla siebie. Najwidoczniej Harry ma czas nie tylko dla siebie, ale także dla Kendall Jenner. Ok, a teraz mam dla was trochę dobrej muzyki. Olly Murs i piosenka Hand on Heart.
Come on Come On
'Coz your the one that I want for myself
The strength you give I wanna live,
Inside our little shell.
Nothing comes close too,
Nothings supposed too yeah.
You have your doubts the same way I do,
When your out safe in my love that's the truth.
Just put your hand on my heart,
Put your hand on my heart,
And I don't have to say yeah,
And I don't have to think yeah,
Just put your hand on my heart
Just put your hand on my heart. You know.
Nie myśląc więcej zaczęłam zbierać się na spotkanie.
***
Była 6.47pm gdy stałam przed lustrem sprawdzając mój wyglądam.
To o niczym mi nie mówi. Co znaczy wygodnie? Załóż dres? Nie miałam zielonego pojęcia co rozumie przez słowo wygodnie. Stałam chwilę w szafie zastanawiając się co powinnam na siebie założyć. W końcu wybrałam szare buty, szarą bluzę znapisem Love. Zielone rurki i czarną kurtkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż mam delikatny. Gdy tylko wybiła 7pm do drzwi ktoś zapukał. Zapewne Peeta. Ledwo zdążyłam otworzyć drzwi a już byłam w objęciach chłopaka. Okręcił mnie wokół siebie kilka razy, a gdy postawił powiedział:
„Ubierz się wygodnie.”
To o niczym mi nie mówi. Co znaczy wygodnie? Załóż dres? Nie miałam zielonego pojęcia co rozumie przez słowo wygodnie. Stałam chwilę w szafie zastanawiając się co powinnam na siebie założyć. W końcu wybrałam szare buty, szarą bluzę znapisem Love. Zielone rurki i czarną kurtkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż mam delikatny. Gdy tylko wybiła 7pm do drzwi ktoś zapukał. Zapewne Peeta. Ledwo zdążyłam otworzyć drzwi a już byłam w objęciach chłopaka. Okręcił mnie wokół siebie kilka razy, a gdy postawił powiedział:
- Chodź, zabieram Cię na wyprawę twojego życia.
***
Staliśmy na wzgórzu obserwując zachód słońca. Jakim cudem ja mieszkałam tu już od tylu lat i jeszcze nie widziałam tego miejsca. A on jest od kilku dni i o nim wie? Niesamowite widoki doszczętnie mnie rozpraszały. Nie potrafiłam się skupić na niczym innym prócz słońca mieniącego się w odcieniach pomarańczy. Mogłabym się już zawsze wpatrywać w ten oszałamiający krajobraz. Poczułam, że Peeta ściska moją dłoń. Jego była znacznie cieplejsza od mojej. Znacznie większa. Znacznie silniejsza. Zapewne potrafi moją pięść schować w swojej. Byłam tak zaskoczona tym gestem, że nawet nie próbowałam się wyrwać. Najwidoczniej chłopak odczytał to jako nieme przyzwolenie bo chwile później obejmował mnie swoim umięśnionym ramieniem. A ja nie wiedziałam w tym momencie jak się oddycha. Zupełnie jakby było to coś najzwyczajniej nie do ogarnięcia przez mój mózg. W tym momencie nawet nie byłam pewna jak się nazywam.
***
Wow! Zaciekawiłaś mnie swoim opowiadaniem.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa dalszych losów głównej bohaterki ♥
Czekam na następny rozdział :)
W wolnej chwili zapraszam do siebie :*
http://to-win-dreams-fanfiction.blogspot.com/
Bardzo się cieszę, że podoba Ci się moje opowiadanie.
UsuńDo przeczytania
xx C
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFenomenalny rozdział, zresztą poprzednie też.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Mam nadzieję,że niedługo się pojawi.
Zapraszam cię na mojego bloga o 1D:
http://one-direction-story48.blogspot.com/
Pozdrawiam N;*
To fantastycznie, że podoba Ci się moje opowiadanie.
UsuńDo przeczytania
xx C
Kiedy kolejny rozdział? Czekam z niecierpliością ;** G.
OdpowiedzUsuńMyślę, że następny rozdział będzie 7.01 we wtorek, ale jak to mówią: "nigdy nic nie wiadomo", więc radzę sprawdzać lub subskrybować bloga (dołączyć do tej witryny) dzięki temu będziesz wiedziała na bieżąco czy został dodany rozdział.
UsuńDo przeczytania
xx C
Zostałaś nominowana do Liebster Award ! Więcej tutaj: http://trap-harrystylesfanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za Twoją nominacje. Jest mi niezwykle miło, że podoba Ci się moje opowiadanie.
UsuńDo przeczytania
xx C