czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 14 - "One Thing"

***

Nie powinnam się tak przywiązywać do niego. Zdecydowanie nie jest to najmądrzejsza rzecz jaką zrobiłam w sowim życiu. Może kilka dni bez najmniejszego kontaktu wyjdzie mi na dobre? Byle by „wyszedł” z mojej głowy a wszystko będzie dobrze. Kolejne piosenki mijały a ja relaksowałam się w wannie pełnej bąbelków. Z odrętwienia wywołał mnie dźwięk pukania do łazienki. Drzwi się otworzyły, ale nikt nie wszedł do środka.
- Kochanie Harry do Ciebie dzwoni.

- Poczekaj tylko owinę się w ręcznik. – Nie myśląc za wiele wyszłam z wanny ręcznik zastąpiłam puszystym szlafrokiem. Kiedy otworzyłam drzwi łazienki przywitał mnie zaspany Peeta. W ręku trzymał komórkę. Wyciągnął ją do mnie i czekał aż odbiorę od niego moją własność. Popatrzyłam na ekran. Harry Styles i jego twarz na cały ekran wyświetlacza. Wzięłam do ręki telefon chodź nie byłam pewna czy dobrze robie odbierając połączenie.
- Tak słucham. - Peeta uśmiechnął się do mnie jeszcze zaspany.
- Będę w łóżku. – Nie czekając na moją reakcje odwrócił się na pięcie i udał się we wcześniej wspomnianym kierunku. Czekałam na jakąkolwiek reakcje ze strony mojego rozmówcy, ale chyba mogłam na nią czekać na próżno.
- Halo ?
- Przepraszam, musiałem sprawdzić czy dobrze dzwonie. – Po drugiej stronie usłyszałam odpowiedź lecz z całą pewnością nie był to Harry.
- Z kim rozmawiam ?
- Nie poznałaś mnie ? Ale numer. Tu Niall.
- Ohh cześć. Stało się coś, że dzwonisz ?
- Nie tzn. w sumie to tak.
- Nie rozumiem, możesz mi to wyjaśnić ?
- Nie możemy się od jakiegoś czasu dogadać z Harrym. Wiesz może co się stało ? – Moje reakcja była tak mimowolna, że nie zdołałam zdusić jęku. A skąd ja mam wiedzieć. Może mu mózg ukradły ufoludki?
- Nie mam pojęcia Niall. Nie rozmawiałam z nim już prawie dwa tygodnie.
- Dziwne.
- Co takiego Cię dziwi ?
- No bo on chodzi albo wściekły albo zamyślony już dobre 10 dni. Nie możemy się z nim dogadać. W końcu doszliśmy do wniosku, że trzeba się tym zająć. Pogadaliśmy trochę z chłopakami i stwierdziliśmy, że może Ty będziesz wiedziała o co chodzi. Więc ukartowaliśmy mały przekręt bo żaden z nas nie miał numeru. A ze Stylsem nie można się dogadać więc postanowiliśmy zakosić mu na jakiś czas telefon.
- Bardzo chciałabym wam pomóc, ale nie mam pojęcia co mu się stało. Jak już mówiłam od jakiegoś czasu z nim nie rozmawiam i jak na razie nie zapowiada się żeby to się zmieniło. – Słyszałam jak komórka zostaje przełożona z jednej ręki do drugie.
- A mogę wiedzieć dlaczego sądzisz, że sytuacja za szybko się nie zmieni ? – Zastanawiałam się chwile czy opowiedzieć wszystko Niallowi czy jedynie stwierdzić, że to nie jego sprawa lub nie ma sensu do tego wracać. – Długo by o tym opowiadać Niall, ogólnie poszło o post na twitterze.
- No co Ty o post ? – Nie musiałam widzieć jego twarzy. W głosie wyczułam jak bardzo jest zaskoczony.
- Tak, czepił się jakiegoś posta. Nie pamiętam już dokładnie treści. Co najlepsze to nie był mój post tylko Peety.
- Peety. A kto to jest? Właśnie mogę wiedzieć kto powiedział: „będę w łóżku”. – Teraz jedyne co wyczuwałam po ciekawość. Jakim cudem tak ławo było mu przeskakiwać z jednej emocji na drugą?
- Znajomy.
- Znajomy ? – Słyszałam śmiech po drugiej stronie słuchawki. – W takim razie czy ja też mogę zaprosić Cię do swojego łóżka ?
- Niall
- Charlie. Co się dzieje ? Dziwnym trafem dziwaczne zachowanie zbiegło się z jakimś postem i waszą rozmową od której nie rozmawiacie. – A skąd mam niby wiedzieć co się dzieje ? Czy ja wyglądam jak wróżka Duszka?
- Nie mam pojęcia Niall. Zobaczył post i postanowił do mnie zadzwonić, żeby się pokłócić ? Stwierdził, że nie mogę spotykać się z Peetą, że jest zbyt dziwny. Rozumiesz to ? On chyba oszalał. Chłopaka na oczy nie widział, ale już wyrobił sobie zdanie na jego temat. – Znów wzbierała we mnie złość. Jak on mógł coś takiego powiedzieć. – To hipokryta, jak może mówić że ktoś jest dla mnie nieodpowiedni. A co on ma do tego? Ja mu nie ustalam listy osób z którymi może się spotykać.
- Ooo kurczę. Trochę przegiął. – Po drugiej stronie usłyszałam zrezygnowany głos.
- Trochę ? No dobra bardzo przegiął. – Usłyszałam mocne walenie w drzwi a następnie zdanie: „KURWA ODDAWAJ MI MÓJ TELEFON.” Domyśliłam się, że Harry zauważył brak swojego urządzenia mobilnego. – Posłuchaj, teraz się rozłączę Harry się dobija do drzwi. Ale zaraz zadzwonię od siebie. Tylko skopiuje numer i oddam mu jego telefon, żeby się na mnie nie wściekał przez najbliższy miesiąc. – Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Okej. Nie ma problemu.
- W takim razie do usłyszenia piękna.
- Na razie Niall.
Nie było sensu wchodzić po raz drugi do wanny. Szlafrok wpił całą wodę z mojego ciała, a woda była już zimna. Wyszłam z łazienki. W kuchni zrobiłam kawę i jajecznicę. W końcu nie samymi dramatami człowiek żyje, czasami trzeba coś zjeść.
***

- A tak w ogóle to która jest u was godzina ? Nie powinieneś już spać ? – Usłyszałam jedynie śmiech. No penie nie ma to jak się pośmiać z biednego człowieka. – Nie rozumiem dlaczego się śmiejesz.
- Dziś jesteśmy w Auckland. W październiku to jest jakieś 13 godzin do przodu. Tutaj jest już 9 am. Właściwie to powinienem już schodzić na śniadanie.
- Ohh to w takim razie nie będę Ci przeszkadzać.
- Nie ma problemu. Jeszcze nie jestem w stołówce. Nawet nie wyszedłem z pokoju.
- Zabawne Ty będziesz jadł śniadanie, a ja właśnie kończę jeść kolacje. – Humor już zdecydowanie mi się poprawił. Wystarczyła krótka rozmowa o błahostkach z tym chłopakiem i wszystko wyglądało jakoś łatwiej, a życie było przyjemniejsze. Zupełnie jakby włożył na mój nos parę różowych okularów.
- Kolacja mówisz. A co jesz ? Może mnie zainspirujesz.
- No nie wiem czy zadowolisz się zwykłą jajecznicą i kawą z mlekiem i cukrem.
- No powiem Ci że nie jest to najgłupszy pomysł na świecie.
- Hahaha, dzięki. Musze Ci powiedzieć, że wyszła całkiem niezła. A gdy weźmie się pod uwagę fakt iż totalnie nie potrafię gotować to naprawdę danie to urasta do jakiegoś mega wyczynu.
- Nie wątpię. Chyba muszę dać Ci kilka lekcji gotowania. Jak tylko wrócimy do kraju będziesz miała pierwszą lekcje. Pierwsza pędzie za free potem jakoś będziesz się musiała odpłacić.
- A tak w ogóle to kiedy kończycie trasę ?
- Ostatni koncert jest 3 listopada. O ile się nie mylę 4 wracamy do Londynu, 5 jest konferencja prasowa odnośnie zakończenia trasy. A potem mamy trochę wolnego czasu.
- To już niedużo czasu wam zostało. Wstałam odnieść pusty talerz do zlewu, przy okazji włączyłam radio. „Ja już się żegnam a na zakończenie mam dla was niesamowitą piosenkę zespołu który podbił cały świat. Nie ma na tej planecie miejsca gdzie nie słyszeliby o nich. Przed państwem piosenka One Things wwykonaniu One Direction.” Można było usłyszeć głos prowadzącego. Ledwo skończył swoją wypowiedź, a z głośników poleciały pierwsze takty piosenki.

I've tried playing it cool
But when I'm looking at you
I can ever be brave
'Cause you make my heart race

Shot me out of the sky
You're my kryptonite
You keep making me weak
Yeah frozen and can't breath

Something’s gotta give now
'Cause I’m dying just to make you see
That I need you here with me now
'Cause you've got that one thing

- Słyszałeś co właśnie powiedzieli w radiu ? – Nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo się podekscytowałam wypowiedzią prowadzącego.
- Nie co się stało ?
- W radiu właśnie leci wasza piosenka.
- Tak a
która?
- One Things
- A myślałem, że mają skądś fragment któregoś nowego kawałka. – Zaczął się śmiać.
- Bardzo zabawne.
– Co się stało ? - Słyszałam stłumiony głos przez telefon. Na pewno nie był to Niall. Ktoś musiał stać w niedużej odległości od komórki ponieważ mikrofon wyłapał jego wypowiedź. Co prawda nie jestem pewna ale te słowa chyba wypowiedział Liam.
– Nic takiego. Charlie podekscytowała się bo właśnie puścili w radiu naszą piosenkę.
- Tak, a którą ?
- One Things
- Bardzo ją lubię – To chyba był Zayn
- Tak, ja też. – Niall zaczął dyskutować na temat piosenki zupełnie o mnie zapominając.
- Niall! Nie zapomniałeś o czymś ? A może raczej o kimś ?
- Ohh tak, sorki. – Usłyszałam, że ktoś bawi się telefonem. -  Jesteś teraz na głośnomówiącym. Wszyscy mogą Cię słyszeć więc koniec z obgadywaniem każdego z nich. – Jak tylko chłopak skończył swoją wypowiedź usłyszałam, że śmieje się na całego.
- Cześć chłopaki. Dawno was już nie widziałam. – Nie byłam do końca pewna z kim rozmawiam. Słyszałam Liama i Zayna, ale co z resztą ? Są czy ich nie ma ?
- Akurat to że nas długo nie widziałaś da się zmienić. Wystarczy wsiąść do samolotu. To tylko kilka godzin lotu. – Zaskoczył mnie swoją wypowiedzią Liam.
- Ohh, to nie takie proste jak Ci się wydaje.
- To możesz wyjaśnić co jest takiego trudnego w tym wszystkim ? – Zayn nie dawał za wygraną.
- No właśnie. – I oczywiście Niall także był przeciwko mnie.
- Lot, nocleg, praca, uczelnia, urlop, mówiłam już o locie. – Zaczęłam wymieniać wszystko co przyszło mi do głowy.
- Jak dla mnie to to są jedynie wymówki. – Oczywiście blondyn miał swoją własną hipotezę na wszystko.
- Co życzą sobie panowie na śniadanie ? – No nieźle to nawet śniadania nie muszą sobie sami robić ? No i źle takim. Wszystko podane pod nos. W czasie gdy oni zamawiali ja wsłuchiwałam się w piosenkę która jeszcze leciała w radiu:


You've got that one thing
Get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead

So get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
So get out, get out, get out of my mind
And come on, come into my life
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing

-I no dalej, wejdź do mojego życia, nie wiem, nie wiem, nie wiem co to jest, ale potrzebuję tego czegoś, a ty masz to masz
- Dzięki kochanie. – Z zamyślenia wyrwał mnie głos Nialla, który najwyraźniej był czymś bardzo rozbawiony.
- Co ? – Zupełnie nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
- Ponoć mam coś czego potrzebujesz. Więc jak już wcześniej mówił Liam wystarczy wsiąść do samolotu.
- Hahah, przecież dobrze wiesz, że to tylko tekst piosenki.
- Bardzo dobrej piosenki – Dodał Zayn.
- No tak samouwielbienia nigdy nie za mało. Co nie Zayn ?
- Oczywiście, skoro Ty nie chcesz się przyznać jak bardzo wspaniali jesteśmy. Ktoś to w końcu musi powiedzieć za Ciebie kotku. – W tym momencie prawie padłam ze śmiechu na dywan. Nie sądziłam, że może mi się z nimi tak dobrze rozmawiać. Zawsze gdy przychodziłam do nich, a w zasadzie do Harrego miałam wrażenie, że mnie nie lubią.
- Nie wierze że to mówię, ale byłam święcie przekonana, że wy mnie najnormalniej w świecie nie lubicie.
- Cooo?! A niby dlaczego ? – Nie wiem kto w tym momencie był bardziej zdziwiony ja czy Liam.
- No bo zawsze jak przychodziłam z Harrym to mało co się do mnie odzywaliście i w ogóle tak jakoś dziwnie się czułam. A tu się okazuje, że jesteście nawet całkiem fajni.
- Nawet całkiem?! – Od razu na moją wypowiedź zareagował Zayn.
- A poza tym jak niby mieliśmy z Tobą porozmawiać skoro ciągle chodzisz wystraszona. Dodatkowo Harry nie odstępuje Cię na krok. Ciężko zamienić z Tobą choćby jedno porządne zdanie. Zawsze odnosiłem wrażenie, ze najchętniej zwiałabyś od nas z domu tam gdzie pieprz rośnie. – Niall postanowił zrobić mi pogadankę.
- Wcale że nie. Nie chodzę ciągle wystraszona.
- A kogo Ty chcesz oszukać ? zachowujesz się jakby ktoś miał Cię u nas co najmniej napaść z nożem.
- Was jest pięciu, ja jestem sama. To trochę przerażające. Dodatkowo wy znacie się już długo. Ja poznałam was niedawno.
- W takim razie czas to zmienić. – Powiedział bardzo pewnie Payne
- Co trzeba zmienić. – Usłyszałam ciszej i o wiele mnie wyraźnie najwidoczniej ktoś podchodził do stolika.
- O kurde.. – Najwidoczniej wymsknęło się Niallowi
- Właśnie co trzeba zmienić ? – Teraz to już byłam pewna, kto to powiedział. Serce zabiło mi mocnie. Poczułam się jakbym została złapana na ściąganiu od kogoś w podstawówce. Niby dlaczego, aż bardzo nie chciałam, żeby Harry wiedział że już od dłuższego czasu rozmawiam z Niallem, Zaynem oraz Liamem ? Przecież nie robię nic złego. Prawda ?
- Po prostu stwierdziliśmy, że Charlie powinna nas lepiej poznać. Może wtedy będzie nam łatwiej z nią rozmawiać. Będzie w relacjach „face to face” tak samo otwarta jak przez komórkę gdy nas nie widzi.
- Co takiego ?

***



***

Dziś dużo dialogów bo ponoć rozmowa to podstawowa forma komunikacji. Zgadzacie się z tym ?
Sesja dalej trwa. Me 3 : 0 sesja. Jeszcze tylko 1 egzamin, ale najtrudniejszy (o zgrooozo). A jak wam mija czas ? Macie już wolne czy jeszcze nie ?
Oczywiście mam nadzieje, że rozdział się podoba. Za wszelkie uwagi też będę wdzięczna.
komentujecie! subskrybujcie! co dusza zapragnie :)
ASK
PLAYLIST
+CHARLIE
Do przeczytania
xx C
***




6 komentarzy:

  1. boskie,czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że podoba Ci się rozdział
    Do przeczytania
    xx C

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDO :* Czekam na kolejnyy <3
    -
    http://you-and-i-fanfiction.blogspot.com/
    -
    Pozdrawiam! Xx
    / Haz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba ;**
      Do przeczytania
      xx C

      Usuń
  4. Ooo fuuuu jakie brzydkie tło, to pierwsze było moim zdaniem najładniejsze, ale sam ff jest genialny *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że Ci się nie podoba. Ale możesz być pewna, że ja bardzo szybko się nudzę więc niewykluczone, że za jakiś czas zobaczysz coś nowego. xD
      Do przeczytania
      xx C

      Usuń